<
Tydzień po hucznym oddaniu do użytku – awaria
W piątek 28 października nowy pociąg metra – Varsovia – wyjechał na linię M1. Na pokładzie znajdował się prezydent Rafał Trzaskowski, który postanowił hucznie świętować uzupełnienie miejskiego taboru transportowego.
– Dzisiaj na tory rusza pierwszy z 37 nowych pociągów Skoda Varsovia zaprojektowanych specjalnie dla Warszawy. W kolejnych tygodniach wyjadą na tory kolejne pociągi – dumnie ogłosił wówczas włodarz stolicy.
Nowy pojazd prosto z fabryki Skody przez 6 dni woził warszawiaków na trasie M2, niestety w piątek 4 listopada… stanął na stacji Kabaty z powodu usterek. Służby naprawcze ze Stacji Remontowo-Technicznej na Ursynowie od razu zabrały się za usuwanie mankamentów pociągu.
– Doszło do usterki monitora maszynisty, co uniemożliwia wyjazd w trasę. Był też problem z monitorami informacji pasażerskiej, doszło ponadto do awarii interkomu, dzięki któremu pasażerowie mogą zgłosić niebezpieczne zdarzenie maszyniście pojazdu. Usterki udało się już na szczęście usunąć – poinformowała rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń.
Jak opisuje portal TVP Info: „Varsovia (taką nazwę wybrali warszawiacy dla czeskich pociągów) to jednoprzestrzenny, sześciowagonowy pociąg, który zabierze na pokład 1,5 tys. pasażerów. Jest w nim 230 miejsc siedzących – po 33 miejsca w wagonach czołowych oraz po 41 miejsc w wagonach wewnętrznych. Wnętrze zaprojektowano tak, aby ułatwić podróżowanie różnym grupom pasażerów i dostosowano do przewozu osób z niepełnosprawnościami, wózków dziecięcych i rowerów.
Jest strefa przeznaczona do dłuższych podróży. Znajdują się w niej dwa rzędy sześcioosobowych siedzeń i liczne ekrany informacyjne. Kolejna strefa została zaprojektowana z myślą o szybkiej wymianie pasażerów. To przestrzeń znajdująca się najbliżej drzwi wagonów. Jest tutaj dużo miejsc stojących, pionowy uchwyt pośrodku oraz wiele uchwytów bocznych”.
Oby niezbyt szczęśliwy początek komunikacyjnej przygody nowego pociągu nie zwiastował kolejnych problemów miejskiego transportu publicznego.
>