<
Rafał Trzaskowski wciąż dąży do Strefy Płatnego Parkowania na Saskiej Kępie
Dążenie władz miasta do wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania na Saskiej Kępie nie słabnie. Wbrew woli znacznej części mieszkańców, prezydent Warszawy znów podniósł ten temat a Rada Warszawy ma o tym zdecydować podczas czwartkowej sesji, 9 marca 2023r.
Według pierwotnych planów urzędników, strefa na Saskiej Kępie miała obowiązywać już od 2 stycznia, ale opór mieszkańców był bardzo duży. W październiku Rada Warszawy poparła petycję części warszawiaków przeciwko wprowadzeniu strefy na tym obszarze. Rafał Trzaskowski obrał jednak za cel przeforsowanie swojej koncepcji jeszcze w tym roku.
– Zdumiewa mnie forsowanie na siłę wprowadzenia przez władze Warszawy strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku. Sprawa ta od początku wzbudzała kontrowersje, które ostatnio jeszcze bardziej się nasiliły, po ujawnieniu afery z podpisami mieszkańców rzekomo popierającymi strefę, które – jak się okazało – były zbierane osiem lat temu i dotyczyły innej sprawy. O tej sytuacji została już zawiadomiona prokuratura, jak i Urząd Ochrony danych osobowych – skomentował radny PiS z Pragi-Południe Marek Borkowski
.
Samorządowiec z Rady Dzielnicy Praga-Południe wyjaśnił również, dlaczego mieszkańcy nie zgadzają się na narzucenie im Strefy Płatnego Parkowania.
– Budzi ona szereg kontrowersji, a w szczególności fakt, że jej wprowadzenie oznacza likwidację prawie połowy już istniejących miejsc parkingowych, których w tym rejonie już teraz dramatycznie brakuje – podsumował Marek Borkowski.
Przeciwnicy rozwiązań (ochoczo wspieranych przez eko-aktywistów) zrzeszeni w inicjatywie „NIE! dla SPPN na Saskiej Kępie” wyliczają na FB, że w związku z rozszerzeniem SPPN na Saskiej Kępie i Kamionku na 4 planowanych obszarach (2 na Kępie i 2 na Kamionku) zredukowano by ok. 39 proc. miejsc parkingowych. Powołują się na badania ZDM i stan na 2021 rok. Podają również, że wyliczona przez ZDM w 2021 r. liczba „pojazdów mieszkańców” o ponad 20 proc. przekraczałaby liczbę miejsc parkingowych, jakie pozostaną po zmianach narzuconych przez SPPN. Szacunkowy koszt wdrożenia SPPN – parkomaty, oznakowanie, robocizna, projekty organizacji ruchu, obsługa systemu kontroli opłat wyniosłoby ok. 5 mln zł, a szacunkowe wpływy do budżetu w 2023 r. (za 3 mies.) z opłat za parkowanie i abonamentów, a bez uwzględnienia „opłat dodatkowych”, czyli mandatów wyniosłyby 3,5 mln zł. „Zatem dla budżetu Warszawy w tym roku bilans będzie na minus” – dodali.
Ostateczna decyzja nie zależy jednak od głosu mieszkańców, ale od decyzji rządzącej Warszawą Koalicji Obywatelskiej. Jeśli radni poprą uchwałę, to zacznie ona obowiązywać od października 2023 roku.
>