<
Igranie ze zdrowiem warszawiaków
Od piątku 21 lipca 2023r. warszawskie Jeziorko Czerniakowskie zostało objęte ograniczeniami – kąpielisko zostało zamknięte ze względu na podejrzenie występowania sinic.
Sinice należą do grupy bakterii. Ich zakwit ogranicza ilość tlenu i światła docierającego do głębszych warstw zbiorników wodnych, powodując tym samym obumieranie żyjących tam organizmów – i stąd bierze się brzydki wygląd i zapach wody. Wizualnie przypominają one rozlaną farbę, galaretkę lub płatki unoszące się na wodzie. Mogą być niebezpieczne dla zdrowia ludzi. Dlatego zakaz utrzymywano przez 4 dni, codziennie pobierając próbki wody do badań laboratoryjnych.
Niestety wodne miejsce odpoczynku zostało zamknięte po raz drugi 7 sierpnia 2023r. – tym razem przyczyną okazały się groźniejsze dla człowieka bakterie E.coli. Najczęstszym objawem przy zatruciu wspomnianym drobnoustrojem są wymioty, biegunka, skurczowe bóle brzucha. W niektórych przypadkach pojawia się wysoka gorączka, bóle i zawroty głowy. Objawy powodują osłabienie organizmu, jego odwodnienie Bakteria E. coli w wodzie, glebie dostając się do organizmu powoduje również poważne komplikacje zdrowotne, które nie przypominają objawów zatrucia pokarmowego. Może dojść do stanu zapalnego dróg moczowych, w przypadku noworodków bakteria coli może doprowadzić do zapalenia opon mózgowych, a także do sepsy.
Jednak zamiast stosować się do wytycznych Sanepidu, władze miasta Warszawy na oficjalnych stronach internetowych wciąż zachęcają do korzystania z kąpieliska. Na wprowadzające w błąd i niebezpieczeństwo komunikaty zwrócił uwagę radny Warszawy z klubu Prawa i Sprawiedliwości Filip Frąckowiak. Faktycznie, na stronie Urzędu Miasta pod hasłem „Kąpielisko Jeziorko Czerniakowskie – Jeziorna 4” możemy znaleźć atrakcyjny opis zbiornika wodnego z podaną wprost informacją: „Nad bezpieczeństwem osób korzystających z kąpieli w jeziorku czuwają wyszkoleni ratownicy, czystość wody jest badana przez sanepid i bezpieczna do pływania”. Wielu mieszkańców, szukając przyjemnego miejsca na popołudniowy bądź weekendowy wypoczynek, korzysta z turystycznych zakładek miejskich stron, pokładając nadzieję, że uzyskają sprawdzone i wiarygodne wiadomości. Urząd Miasta nie aktualizuje jednak opisów, narażając tym samym nieświadomych mieszkańców na zagrożenie zdrowia.
Radny Filip Frąckowiak zaapelował o korektę tych wpisów i prowadzenie bardziej odpowiedzialnej polityki informacyjnej w zakresie zagrożeń ekologicznych w Warszawie.
>