<
Patodeweloperka zamiast sportu
Warszawski ratusz rządzony przez Koalicję Obywatelską planuje umożliwić budowę hotelu o wysokości do 12 m u zbiegu ul. Pileckiego i Płaskowickiej (przy Górce „Rogal”). Dziś (11 kwietnia) o godz. 18:00 odbędzie się sesja rady dzielnicy poświęcona opiniowaniu miejscowego planu zagospodarowania tego terenu. O sprawie rozmawiamy z Mateuszem Rojewskim – radnym dzielnicy Ursynów (Prawo i Sprawiedliwość).
Mazowieści.pl: W ostatnich dniach mieszkańców Ursynowa ponownie zelektryzowały informację o zmianach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w wyniku czego dopuszczalna byłaby likwidacja kortów przy ulicy Hirszfelda. Jakie dokładnie zamiary ma warszawski ratusz, wobec tego terenu?
Mateusz Rojewski: Niestety te najnowsze zamiary wpisują się w pewien trend, obecny zarówno na Ursynowie jak i w innych stołecznych dzielnicach w ostatnich latach. Trend polega na odbieraniu mieszkańcom przestrzeni sportowej, rekreacyjnej, wypoczynkowej oraz wpychaniu w to miejsce nowych potworków mieszkaniowych lub pseudohotelarskich. Mówię pseudo, gdyż na Ursynowie mieliśmy już do czynienia z „hotelem”, który okazał się drogą do obejścia prawa i sprzedaży tzw. mikrokawalerek.
Na terenie, o który Pan pyta, ratusz chce umożliwić budowę wysokiego na 12 metrów „hotelu”. Przy słowie hotel stawiam cudzysłów, z powodów podanych wyżej.
Mazowieści.pl: W jaki sposób obecnie wykorzystywany jest teren w miejscu, którego miałby powstać aparthotel?
Mateusz Rojewski: Obecnie? Kilka kortów tenisowych, zieleń (lokalna górka), parking oraz tereny rekreacyjne. Jednym słowem – to, co mieszkańcom potrzebne.
Mazowieści.pl: Ile osób korzysta obecnie z kortów?
Mateusz Rojewski: Wedle informacji podanych dzisiaj przez lokalny klub tenisowy – około 300 dzieci i tyluż samo dorosłych.
Mazowieści.pl: Czy w Pana ocenie tereny obecnie wykorzystywane na cele sportowe powinny zostać zabezpieczone na cele sportowe w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego?
Mateusz Rojewski: Koniecznie ani kroku w tył! Burmistrz dzielnicy tłumaczy się, że nowy MPZP ma zapewnić funkcje sportowe w 60%. Moim zdaniem to za mało. 100% dla sportu i rekreacji na tym terenie, 0% dla patodeweloperki – takie proporcje byłyby odpowiednie. Nie odmawiam nikomu prawa do prowadzenia biznesu, natomiast musimy pamiętać o tym, aby rozwój był zrównoważony i aby miasto zapewniało mieszkańcom możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb – w tym takich jak sport, rekreacja, czyste powietrze etc. Ursynów i tak już w ostatnich latach został bardzo mocno dogęszczony. Nie możemy dopuścić do zabetonowania każdego skrawka zieleni!
Mazowieści.pl: Czy widzi Pan szansę na wycofanie się przez urząd miasta z tego szkodliwego projektu?
Mateusz Rojewski: Rzadko zdarzało się, że po protestach mieszkańców stołeczny samorząd się z czegoś wycofywał. Historia zna jednak takie przypadki, a my – jako opozycyjni wobec rządzącej miastem w sposób szkodliwy Platformy Obywatelskiej radni – będziemy wspierać mieszkańców w ich staraniach o ocalenie terenów, na których im zależy.
Mazowieści.pl: Jakie działania zamierza Pan podjąć jako radny dzielnicy, aby pomóc w zachowaniu kortów przy ul. Hirszfelda?
Mateusz Rojewski: Nawiązałem kontakt w tej sprawie zarówno z lokalnym klubem tenisowym, jak również ze stowarzyszeniami lokalnymi oraz z mieszkańcami. Będziemy wspólnie bronić tych terenów. Jako radny nigdy nie zagłosuję za pozytywnym zaopiniowaniem takiego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który mógłby tym terenom zaszkodzić. O sprawie informuję również media, starając się nagłośnić problem i tym sposobem wywrzeć presję na stołeczny samorząd, aby wycofał się z tego szkodliwego pomysłu.
Mazowieści.pl: Jakie dostrzega Pan potrzeby inwestycyjne w obszarze infrastruktury sportowej na terenie Ursynowa?
Mateusz Rojewski: Brakuje miejskich siłowni z prawdziwego zdarzenia. Jedna taka na ponad 160-tysięczną dzielnicę to zdecydowanie za mało. Baseny również są przepełnione. Dodatkowo latem trudno jest znaleźć wolne boisko do gry w piłkę, nie mówiąc już o grze w tenisa na obiektach miejskich, bo chyba nikt nie wierzy w to, że dwa korty na całą dzielnicę to zasób wystarczający. Na realizację czeka też obiecany skatepark pod Kopą Cwila.
Część inwestycji sportowych została na Ursynowie zrealizowana – zawsze była to dzielnica z przyzwoitą infrastrukturą sportowo-rekreacyjną. Władze samorządowe muszą jednak pamiętać, że wraz z dogęszczaniem dzielnicy, wraz z wydawaniem decyzji o warunkach zabudowy dla kolejnych „plomb”, na czym korzystają deweloperzy, należy też zadbać o ciągły rozwój pozostałej infrastruktury.
>