Mazowieści

Wiadomości z Warszawy i Mazowsza

Archiwum

Po co brodaczom brody?

<

Po co brodaczom brody?


Moda na brody zatoczyła koło i wróciła. Młodszy lub starszy mężczyzna z sędziwym, długim zarostem to widok nader częsty. I chociaż nie każdemu taki styl pasuje, wydaje się, że cała męska generacja się uparła, aby wrócić do tego, co lubiano i podziwiano dawniej. Dlaczego mężczyźni noszą brodę i skąd się wzięła tradycja jej noszenia?


Broda od wieków kojarzyła się z dojrzałością i mądrością. Cywilizacje starożytne przywiązywały dużą wagę do zarostu – na noszenie brody, na przykład w Egipcie, mogli sobie pozwolić jedynie mężczyźni o wyższym statusie społecznym, przy czym barwiono je często henną. Specyficzny rodzaj brody był zarezerwowany dla faraona – nosił on coś w rodzaju trójkąta z drewna lub z metalu – i tylko on mógł sobie na to pozwolić.


Mężczyzna mógł się także zaklinać na brodę, gdy składał przysięgę. W pewnych kulturach nie obcinano włosów i brody aż do wypełnienia złożonej obietnicy.


W niemal każdym kręgu cywilizacyjnym broda była raczej symbolem dostojeństwa. W Indiach Starożytnych karą za cudzołóstwo było publiczne ścięcie brody, która potrafiła osiągać pokaźne rozmiary. Średniowiecze również sprzyjało „brodaczom” – większość przedstawicieli szlachetnego stanu bądź rycerze nosili brody i był to zdecydowanie powód do dumy.


Współcześnie moda na noszenie brody robi furorę wśród przedstawicieli płci męskiej i nie jest niemal w żaden sposób związana ze statusem ekonomicznym. Niemal. Bo dzisiejsi brodacze mają skłonności do uciekania się do dwóch rodzajów estetyki: schludnej i niechlujnej. Czasami może to być kwestia zwykłej niedbałości – dłuższa broda wymaga, bowiem, fachowego okiełznania, a czasami – kwestia ekonomiczna.

Zarost jest również obowiązkowy w pewnych kręgach kulturowych – np. wśród muzułmanów lub Amiszów. Noszenie brody jest również obligującym zwyczajem wśród batiuszków, czyli prawosławnych duchownych.


Jedno jest pewne. Rodzaj brody trzeba sobie dopasować do kształtu twarzy i dobrać odpowiednio styl. Niestety, nie wszystkim panom się to udaje. Portal papilot.pl wyróżnił kilka rodzajów zarostu, których nie powinien nosić żaden mężczyzna.


Pośród nich wymienił, na przykład, tak zwany „wąs robotniczy”, “diabelską bródkę”, zarost na szyi czy “bezludną wyspę”, która oznacza niechlujne kępki włosów pozostawione na szyi lub pod wargą.


Do absolutnych „no go” można zaliczyć również styl “na buszmena” (nieokiełznany, niegolony przez miesiące krzak), bądź „kozią bródkę”, która przywołuje na myśl muszkietera vel Koziołka Matołka.


Jedno jest pewne – ze schludną brodą wiąże się szereg zabiegów, m.in. nawilżanie, czesanie, modelowanie, przycinanie czy regularne mycie. Warto o tym pamiętać, jeżeli ktoś decyduje się na ten rodzaj stylu.



>

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *