<
Łukaszenka straszy „wycieczką na Warszawę”
W sobotę 22 lipca 2023r. prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przyleciał do Petersburga. W niedzielę 23 lipca 2023r. odbył na Kremlu w Moskwie rozmowę z prezydentem Federacji Rosyjskiej i zbrodniarzem międzynarodowym Władimirem Putiem. To pierwsze osobiste spotkanie przywódców od czasu tzw. buntu Prigożyna z końca czerwca bieżącego roku.
Na spotkanie białoruski dyktator przyniósł mapę przerzutu polskich wojsk do granic Państwa Związkowego (Białoruś i Rosja). Aleksander Łukaszenka stwierdził, iż żołnierze Grupy Wagnera od kilku tygodni przybywają coraz liczniej na Białoruś i „zaczynają stresować” władze tego państwa. W jaki sposób? Domagają się podobno „wycieczek do Warszawy i Rzeszowa”.
– Rzeszów jest dla nich nie do przyjęcia. Kiedy walczyli pod Artemowskiem (Bachmutem – przyp. red.), wiedzieli, skąd pochodzi sprzęt wojskowy. Mają to w sobie: „Rzeszów to kłopoty”. Oczywiście zgodnie z umową trzymam ich w centrum Białorusi. Nie chciałbym ich tam przerzucać. Ponieważ ich nastroje są złe. I trzeba przyznać, że wiedzą, co się dzieje wokół Państwa Związkowego – opowiadał dyktator z Mińska.
Łukaszenka powtarzał również rosyjskie kłamstwa propagandowe o rzekomych tajnych polskich planach rozczłonkowania Ukrainy i przejęcie jej zachodnich ziem. Z fałszywą troską zadeklarował: „jeżeli zachodnia Ukraina poprosi o taką pomoc, to oczywiście udzielimy pomocy i wsparcia zachodniej ludności Ukrainy”.
Choć słowa Łukaszenki brzmią kuriozalnie, wielu ekspertów przestrzega, by w pełni ich nie lekceważyć. Obecność najemników Prigożyna na Białorusi powinna wzmóc czujność polskich służb, gdyż Rosjanie znani są z różnych prowokacji i prób destabilizacji w sąsiednich państwach.
>